Zdarza się, że pytacie nas, czy jest jakiś sposób na zastąpienie czymś innym klasycznego pierwszego tańca młodej pary. Nie ma:). Nie da się zacząć od drugiego. Ale! To wcale nie jest tak, że musicie w blasku reflektorów przeżywać stres na środku parkietu, czując na sobie ciążący Wam wzrok dwustu osób. Pierwszy taniec ma swój potężny urok i zawsze Was do niego zachęcamy, ale jeśli nie czujecie się z tym komfortowo, naprawdę możemy zacząć tańczyć wszyscy razem. Wy i Wasi goście na parkiecie. Wspólnie. Hello!!:) Doświadczyliśmy tego nie raz. Marcin pomoże Wam w zorganizowaniu tej akcji najlepiej:)
Marcin jest w pewnym sensie wielofunkcyjny. Podczas wesela jest zawsze wszędzie tam, gdzie powinien być. Potrafi prawie równocześnie grać, słuchać, co o serwowaniu tortu za 10 minut mówi do niego pani konsultantka ślubna i pozować do zdjęcia. Prywatnie przepada za brytyjskim rockiem. Publicznie bosko się uśmiecha. W Marcinie macie zawsze oparcie. Wiele par zwraca uwagę właśnie na to, że Marcin nie jest tylko didżejem, czy konferansjerem. Jest świetnym organizatorem, który zawsze jest gotowy do działania i na którego zawsze możecie liczyć. Marcin jest Panem od Muzyki:)